Długo sądziłem, że kraj w którym mieszkam to jednak organizm żywy ze swoimi plusami i minusami. Ostatnio doszedłem do tego, że jest to jednak tylko duża wieś. Nie chodzi mi o kontrast miasta i wsi, tylko o zaściankowość całego kraju.

jaja katowice

Kiedy czytałem historię i tę starszą i najnowszą, to widziałem, że wszystkie nasze problemy dało się przerzucić na warunki zewnętrzne, a na tle innych cześci świata wyglądamy całkiem dobrze.
W różnych swiatowych rankingach kręcimy się koło 20-go miejsca, więc jest wiele krajów z których ludzie tylko marzą aby do nas przyjechać – tylko zazwyczaj jak tylko przyjadą – jadą dalej do niemiec, anglii…

Mamy piękna stolicę, odbudowaną po wojnie itp… ale w stolicy w punkcie informacji nie ma informatora innego niż kościelnego. Więc w stolicy kraju możemy iść do kościoła i tyle…
Kraków – stolica kulturalna również ma swoje pochody łysych głów, tudzież staruszek-dewotek. Poza tym nie radzi sobie ze smogiem, ale cieszy się być stolicą kultury, co z tego, że kraków tonie w oparach dymu…
Trójmiasto… hmm jak można mówić spokojnie o pięknym gdańsku, gdzie „tu stoimy my, a oni tam gdzie zomo”. Turystyczne miasto, z obecnym językiem niemieckim – ale jednak piętno solidarności nie czyni tego miasta dla mnie przyjaznym.
Jedyny rodzynek to dla mnie Wrocław. Ze swoimi wadami [a jakże!] jednak jest jakimś kawałkiem cywilizacji, którą rozumiem.

Tylko, skoro w całym kraju jestem w stanie zrozumieć ludzi w jednym mieście, a cała reszta goni w piętkę za własnym ogonem, to gdzie ja mam znaleźć swoje miejsce?
Masa:

  • tropi artystów [nieznalska],
  • nie umie rozwiązać problemów komunikacji [pkp i spółki, droga przez rospudę],
  • nie umie zorganizować pracy [zakładanie, prowadzenie własnej działaności gospodarczej, przyjazność i sensowność ZUS-ów]
  • prowadzi politykę militaryzacji [przymus poboru, irak, bazy rakietowe]
  • ciężko zwyczajnie porozmawiać [zamyknięcie le madam i innych niesprzyjających władzy ośrodków, mandaty za pokazanie się z butelką piwa, brak legalizacji trawki]

itd. itp.

Po prostu cywilizacja wsi, której ma być po naszemu. Możemy zaciukać sąsiada grabiami, albo spalić mu chałupę, tylko dlatego że powie coś krzywego o wolności, tolerancji. Taka spokona masa, gdzie wszysczy boją się wychylić. Komuna mentalna i apatia społeczeństwa. Mamy całkiem dużo praw z których nikt nie korzysta. Problemem jest zreformowanie autobusów tak, aby ludzie wchodzili z przodu…

Podobnie jak ja o kraju wyraził się o prezydencie katowic i całych katowicach michał smolorz.