Mama mnie pogania, żebym coś pisał – więc przedstawiam poradnik dla chcących przeżyć w Utrechcie za kilka euro dziennie ;]

Mieszkanie
Najtańszy hostel kosztuje około 15 Euro dziennie.
Można znaleźć pokój do wynajęcia dla osoby za 200 Euro [może da się taniej, lecz my nie znaleźliśmy tańszej oferty].
Można iść na pole namiotowe [na którym wylądowaliśmy] po 16 Euro dla dwóch osób za dzień.
Ale są też inne możliwości. ;]
Można nocować na dziko – policja tutaj jest dość liberalna, problem z tym że tu prawie każda piędź ziemi ma swojego właściciela i prawie zawsze, to może być naruszenie czyjejś własności.
Przy czym, jeśli nie jest to wielki festiwal raczej nikomu to nie przeszkadza i zawsze da się znaleść kawałek ładnej trawy, na której wieczorem da się rozbić namiot.
Innym pomysłem są sqaty – jest ich w tej chwili w utrechcie 3, ale to liczba płynna i może ulegac zmianom. ;]
Tak więc radzę odwiedzić polityczno – kulturalne centum ACU i zapytać czy przypadkiem nie wiedzą o jakiś dostępnych krakpoundach. W istniejących sqatach nie chcieli nas wstępnie przyjąć, gdyż nie było miejsca, ale jak się dowiedzieli, że wobec tego śpimy na ulicy – od razu znalazły się osoby, które zaproponowały wspólny pokój. ;]
Można samemy założyć sqat – gdyż w Niderlandii obowiązuje prawo, że każdy może zająć pustostan, w którym nikt nie mieszka [oraz nie jest wystawiony na sprzedaż itp] minimalnie od roku. Więc jeśli poszpera się po mieście kilka dni, znajdzie się zakurzone mieszkanko, popyta się sąsiadów, czemu właściciel nie odpowiada przez rok na listy – można legalnie wyważyć drzwi. ;]
Jest jeszcze w centrum punkt przyjęć dla bezdomnych, gdzie można przespać ię za 3 euro za noc, ale mało jest miejsc i nam powiedziano, że to punkt dla przawdziwych bezdomnych, nie dla nas. ;]

Jedzenie
Albert najlepszym naszym przyjacielem jest.

Według moich obserwacji sklepy spożywcze można podzielić na 3 grupy:
– najtańsze: Aldi, Lidl
– „środek”: Bas van der Heijden (w trzech „mutacjach”), Hoogvliet
– najdroższe: Spar (chyba rekordzista w wysokości cen), Albert Heijn, C1000

Ja jednak korzystam z Alberta, gdyż jest w centrum i da się kupić produkty tanie i dobre.
Poza tym w punkcie dla bezdomnych można zjeść obiad za 2 [albo 3 – już nie pamiętam] euro.
Do tego Basia dostaje obiad przy sprzątaniu w restaracji, w drugiej dostajemy za darmo, albo płacimy 3,10 euro – w zależności na którą godzinę przychodzimy.
W uczelnianym SSH [biuro poszukiwania mieszkań] można się napić z automatu [kawa, czekolada itp].
Na głównym placu przed urzędem jest dozownik z wodą pitną.

Internet
Istnieje kilka kafejek internetowych, biblioteka – wszystko płatne, przy czym biblioteka w miarę sympatycznie rozlicza i można siąść na 6 minut i za tyle zapłacić.
Jest kilka miejsc – w tym kawiarnia seven2seven [chyba tak się zwie] gdzie jest hotspot darmowy. Cena herbaty, ciastka, 2,5 Euro, ale siedzieć można kilka godzin.
My w końcu kupiliśmy internet bezprzewodowy na abonament w T-mobile za 30 euro na miesiąc.

Komórki
Doładowywanie prądem komórek itp. sprzętu – biblioteka. 3 piętro – przy stole 4 kontakty do publicznego korzystania.
Można kupić tutejszy numer, za 12 euro – z w marę tanimi połączeniami zagranicznymi – przed kupieniem polecam się zapytać o aktualne promocje, najlepiej w sklepach z ofertą kilku operatorów.